Latarki w dłoń. Noc Muzeów w Łazienkach



Noc Muzeów jest wielkim świętem muzeów, ale także – ogromnym wyzwaniem dla muzealników. Oferta muzealna tego dnia (czy tej nocy) powinna być bowiem na tyle atrakcyjna, by przyciągnąć jak największą ilość zwiedzających, a jednocześnie – na tyle reprezentatywna, by pokazać, w jaki sposób dana placówka funkcjonuje w ciągu całego roku.
Dlatego też, przygotowując tegoroczny spacer z latarkami, zastanawialiśmy się, w jaki sposób można by go powiązać z naszą stałą ofertą.
Spacer z latarkami – organizowany także w roku ubiegłym – po raz kolejny przyciągnął dużą ilość zwiedzających; tak dużą, że zmuszeni byliśmy utworzyć dodatkową grupę: poza 21.30 i północą, także o 20.30. W zajęciach wzięły udział dzieci w wieku od 7 do 11 lat. Musiały być wyposażone w latarki, chętnym (zwłaszcza podczas zajęć o północy) towarzyszyli rodzice. Trasa spaceru obejmowała punkty turystom mniej znane oraz uczęszczane przez turystów: okolice Amfiteatru, świątyni Egipskiej, Białego Domu. Wykonywane przez młodych uczestników zadania skoncentrowane były na kształceniu spostrzegawczości oraz umiejętności szybkiego kojarzenia faktów. Niebagatelną rolę w spacerze z latarkami odegrała również umiejętność sprawnego poruszania się w przestrzeni, utrudniona przecież przez panującą ciemność. Spacer z latarkami pokazał zupełnie nowe oblicze Łazienek – Łazienki tajemnicze, nocne, frapujące, takie, w których można się zgubić. Wiele się ostatnio mówi w polskim muzealnictwie o kategorii genius loci. Zwykle jednak pokazuje się „ducha miejsca” tylko w kontekście codziennego funkcjonowania muzeum. Warto, jak sądzę, uchylić czasem rąbka tajemnicy i uświadomić, zwłaszcza najmłodszym, że żadna przestrzeń nie jest jednowymiarowa.
Zgodnie z przyświecającą nam zasadą, że muzeum to instytucja o Janusowym obliczu, chcemy powtarzać spacery z latarkami przynajmniej raz w miesiącu. Ogromne zainteresowanie, jakie wzbudziło to wydarzenie 14 maja, pokazuje, że warto.
Izabela Koczkodaj

fot. Patryk Makulski