„…Tam są jelenie zwierzęta,
Ekslibrisy, superekslibrisy i bibliofilskie ciekawostki
"Wszechświat (który inni nazywają Biblioteką) składa się z nieokreślonej, i być może nieskończonej, liczby sześciobocznych galerii, z obszernymi studniami wentylacyjnymi w środku, ogrodzonymi bardzo niskimi balustradami.
Z każdej galerii widać piętra niższe i wyższe; nieskończenie. Układ galerii jest niezmienny. Dwadzieścia szaf na każdy bok, wypełnia wszystkie boki oprócz dwóch; ich wysokość, która równa jest wysokości pięter, przekracza zaledwie wzrost przeciętnego bibliotekarza. […] W sieni (biblioteki) jest lustro, które podwaja wiernie pozory. Ludzie wnioskują zwykle na podstawie tego lustra, że Biblioteka nie jest nieskończona (gdyby taką rzeczywiście była, po cóż to zwykłe podwojenie?); ja wolę śnić, że gładkie powierzchnie przedstawiają i obiecują nieskończoność…"
Jorge Luis Borges,
"Biblioteka Babel", przeł. Andrzej Sobol-Jurczykowski, Warszawa 1972
Biblioteka, zarówno ta będąca fikcją literacką, jak i ta realnie istniejąca, od zawsze była miejscem fascynującym. Niekończące się półki z książkami obiecujące nieskończoność, stanowiły i nadal stanowią zachwyt bibliofilów, historyków i literatów, którzy mogą, a nawet chcą się zgubić w jej labiryncie.
Biblioteka również poruszała wyobraźnię pisarzy. François Rabelais w swojej powieści "Gargantua i Pantagruel" opisał najdziwniejszą, bo składającą się nieistniejących dzieł bibliotekę, a Umberto Eco, na kartach "Imienia róży" pozwolił nam eksplorować średniowieczną klasztorną bibliotekę wraz z Wilhelmem z Baskerville i benedyktynem Adso z Melku. W Bibliotece Eco można było nawet postradać zmysły.
Kiedy myślimy o bibliotekach, to zdaje się, że pierwsza, która przychodzi na myśl, to Biblioteka Aleksandryjska, zwana także Biblioteką Wielką, założona według "Moraliów" Plutarcha, przez Ptolemeusza I Sotera. O tej niezwykłej bibliotece rozmawialiśmy z filozofką Karoliną Rychter, podczas jednego z seminariów z cyklu "Wnętrze jako maskarada", organizowanego w Łazienkach Królewskich. Spotkanie poświęcone było niezwykłym wnętrzom bibliotecznym od starożytności do XVIII w. To, co najbardziej zwróciło naszą uwagę, to misja, która przyświecała przy tworzeniu starożytnej biblioteki. Funkcjonowała ona bowiem jak akademia, łącząc w sobie ośrodek nauki i edukacji. Odbywały się tam spotkania, na wzór szkoły Platona i Arystotelesa, dyskusje i warsztaty literackie.
Ponieważ seminaria o bibliotece odbywały się w letniej rezydencji Stanisława Augusta, rozmawialiśmy również o księgozbiorze ostatniego monarchy i zwiedzaliśmy Królewski Gabinet Stanisława Augusta w Pałacu na Wyspie - miejsce, w którym władca spędzał najwięcej czasu, będąc w Łazienkach. To tu odpisywał na listy, sygnował dokumenty, planował reformy i obmyślał upiększanie swoich rezydencji. Ponieważ Stanisław August był władcą wszechstronnie wykształconym, wielkim erudytą i miłośnikiem literatury, pochyliliśmy się nad dziełami, które czytał. Monarcha świetnie znał język angielski i bardzo cenił angielską literaturę Szekspira, Miltona, Pope’a, Swifta, Sterne’a, Richardsona i Fieldinga, dlatego zastanawialiśmy się nad wpływem, jaki wywarły na Stanisława Augusta te lektury, oraz nad kulturotwórczą rolą literatury.
Interesujące były dla nas nie tylko teksty książek z biblioteki króla, ale również to, jak wyglądały, ponieważ nierzadko pochodziły z luksusowych edycji i miały charakter unikatów. Zbiory Stanisława Augusta posiadały wykwintne oprawy, które wykonywano zwykle z brązowej skóry lub czerwonego marokinu. Na okładkach wyjątkowych publikacji wytłaczano złocony superekslibris królewski.
Ekslibris i superekslibris
"Ekslibris jest najwłaściwszym i najszlachetniejszym sposobem oznaczenia własności książki, gdyż jako miniaturowe dzieło sztuki graficznej budzi uczucia estetyczne, będąc jednocześnie dowodem kultury jej właściciela".
Marian Jan Wojciechowski,
"Ekslibris godło bibliofila", Wrocław 1978
Termin ex libris oznacza dosłownie "z książek", czyli czyichś książek. Jest on zazwyczaj niewielką karteczką, naklejką, a czasami stemplem umieszczonym na wewnętrznej stronie okładki książki. Przed ekslibrisem istniał jednak superekslibris. To on był pierwszy znakiem własnościowym wytłoczonym na oprawie książki i miał zazwyczaj skomplikowaną formę.
Na okładkach wyjątkowych publikacji Stanisława Augusta widnieje złocony superekslibris królewski, na który składa się tarcza pięciopolowa z herbami Rzeczypospolitej Obojga Narodów, herb Ciołek, u dołu Order Orła Białego, a na górze korona królewska.
Odkrywaj ekslibrisy
"Trzeba się uczyć, Wiem z dawnej powieści,
Że tu w klasztorze jest biblijoteka;
Gdzieś tam pod strychem podobno się mieści
I dawno swego otworzenia czeka".
Ignacy Krasicki,
"Monachomachia"
Ekslibrisy i superekslibrisy podnoszą wartość estetyczną każdej publikacji i stanowią przedmiot kolekcjonerski. Organizuje się wystawy "księgoznaków" i prowadzi na ich temat badania naukowe. Nie wszystkie odnalezione ekslibrisy zostały zidentyfikowane i wiele jest zapewne do odkrycia. W 2009 r. dwoje pracowników Biblioteki warszawskiej SGH, Hanna Długołęcka (obecna dyrektor) i Paweł Tanewski, natknęło się na dwa unikatowe ekslibrisy, które okazały się autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza. Anna Żakiewicz, historyk sztuki opisuje, że artysta wykonał je ołówkiem i kolorowymi tuszami oraz pokrył klejem dla uzyskania połysku. Ekslibrisy znalezione w Bibliotece SGH nie były jednak odosobnionymi przypadkami w twórczości Witkacego. Artysta tworzył "księgoznaki" w różnych technikach, m.in. chromolitografii.
Historia znaleziska z Biblioteki SGH uczy, aby nie tylko czytać, lecz także z uwagą oglądać książki, ponieważ możemy stać się odkrywcami wyjątkowych "księgoznaków". "I nie ma się z czego śmiać!" - podkreśla witkacolog Przemysław Pawlak i dodaje: "To czysta metafizyka zawraca nas z obranej drogi, zmusza do zejścia w czeluści nigdy nieodwiedzanej piwnicy księgarskiej, napina mięśnie ramion, które bez naszej woli sięgają po wystający z regału skórzany grzbiet oprawy. Wychylając się tak nieznacznie, nienatrętnie, z pokorą wieku, że tylko podświadomie rejestrujemy prężące się ku nam zwięzy, skrzypiący w oczekiwaniu blok starodruku".
Wykonaj swój projekt
Kontynuując zainteresowania bibliofilskie Stanisława Augusta, zachęcam do tworzenia własnego ekslibrisu. Dzięki aplikacji dostępnej na stronie Łazienek Królewskich można go wykonać w domu. W ten prosty sposób otrzymacie własny "księgoznak" z elementami dekoracji z Białego Domu: TWÓJ EKSLIBRIS
Jeśli macie jednak ochotę wykonać własnoręcznie ekslibris, to możecie się zainspirować Witkacym!
Joanna Szumańska, Muzeum Łazienki Królewskie