Pierwowzór Telimeny. Anna Szaniawska i jej pieski

W łazienkowskiej kolekcji znajduje się niewielki obraz, przedstawiający siedzącą pod drzewem kobietę z książką w ręku i spoczywającego u jej stóp brązowego pieska. Kiedy przyjrzymy się bliżej, zobaczymy, że otoczenie owej damy, nie jest miejscem abstrakcyjnym. To Łazienki!

Choć niewyraźna bryła prześwitująca przez drzewa nie przypomina aktualnego wyglądu Pałacu na Wyspie, wprawne oko historyka rozpozna w niej jedno z "wcieleń" Pałacu. Po prawej stronie obrazu autorstwa Friedricha Lohrmanna znajduje się zarys białego budynku z markizami w oknach. Wiedza o etapach łazienkowskich prac budowlanych, wykonywanych za czasów Stanisława Augusta, pozwala nam określić datę powstania obrazu. Kształt Pałacu, który możemy tutaj zobaczyć, jest efektem pierwszej przebudowy, zakończonej niedługo po I rozbiorze Rzeczypospolitej. Portret ten powstał więc między rokiem 1777 a 1784.

Portret Anny Szaniawskiej Lohrmann, Friederich Anton August (ok.1735-ok.1800)

Kim jest tajemnicza dama?

Na portrecie ukazana została jedna z najbardziej barwnych postaci kobiecych czasów stanisławowskich: starościna małogoska Anna Szaniawska. Urodziła się ok. 1730 r. (była więc rówieśniczką Stanisława Augusta). Nie miała ona szczęścia w miłości, starosta małogoski Konstanty Felicjan Szaniawski okazał się niewiernym mężem, który trwonił majątek na kolejne romanse (z czasem stwierdzono u niego chorobę psychiczną). Anna szybko uciekła z nieudanego związku i przeniosła się do Warszawy, gdzie zaprzyjaźniła się ze stolnikiem litewskim Stanisławem Antonim Poniatowskim. Niedługo później jej przyjaciel został królem Polski i przyjął imię Stanisław August. Anna przyjaźniła się także z siostrą króla, kasztelanową krakowską Izabelą Branicką.

Salon Szaniawskiej i imieniny w Łazienkach

Szaniawska stworzyła w Warszawie własny salon w pałacu Szaniawskich przy ulicy Miodowej, na wzór francuskich salonów literackich. Bywała częstym gościem na Zamku Królewskim i oczywiście… w Łazienkach. Była postacią energiczną, barwną. XVIII-wieczna anegdota mówi, że kiedy pewnego razu przegrała w karty ze Stanisławem Augustem, w nerwach zaczęła krzyczeć na króla i krytykować jego postępowanie. Niewiele osób mogło sobie pozwolić na takie zachowanie! Poeci oświecenia czynili z niej bohaterkę swoich utworów, a król organizował dla niej w Łazienkach przyjęcia imieninowe. Mówi się, że opowieści o jej przygodach zainspirowały Adama Mickiewicza przy tworzeniu postaci Telimeny w "Panu Tadeuszu".

Psi portret nie tylko na płótnie

Jej nierozłącznymi towarzyszami były małe pieski: Bufcio i Kasperek, o których utwory pisały takie osobistości czasów stanisławowskich, jak Julian Ursyn Niemcewicz czy Franciszek Woyna. Były dominikanin Antoni Malinowski napisał "Pieśń o Bufciu". W ramach wdzięczności za ten utwór (jak głosi XVIII-wieczna plotka) Anna Szaniawska miała nakłonić króla, aby Malinowski otrzymał godność biskupa cynneńskiego. W "Pieśni o Bufciu" znajdujemy następujący fragment:

[Bufcio] Mnicha, który go wychował

Z za klauzury wywindował.

[…] A Prałaci co tam stali

Bufcia w łapkę całowali.

Psie luksusy, wstążki i muślinowe łóżeczko

Antoni Magier wspominał Bufcia w ten oto sposób: "Szaniawska […] miała Bufcia, ulubionego pięknego pieska bonońskiego, sierści białej, z płowymi, długimi uszami, który chowanym był u niej w wielkich pieszczotach i wygodach. Gdy mu dawano jeść ze stołu, garderobiana powinna była serwetę rozłożyć na posadzce, uszki pieskowi, aby się nie zwalały, wstążką do góry podwiązać i na grabkach srebrnych jedzenie mu podawać. Miał swe muślinowe łóżeczko i wszelką usługę".

O drugim piesku - Kasperku - anegdotę przekazał dyplomata szwedzki Lars Engeström, który opisywał szczęśliwe życie towarzyskie Warszawy po uchwaleniu Konstytucji 3 maja. Podczas uroczystego obiadu Anna Szaniawska miała krzyczeć na swojego pieska Kasperka i wypomnieć mu jego pochodzenie, mówiąc: "Dziś wszyscy szczęśliwi i w humorach, wyjąwszy mego pieska Kasperle, który jest rodem wiedeńczyk i dlatego tak szczeka, ale mu powiedziałam: milczże ty jakiś Austriaku! Możesz mieć odmienne interesa od nas, Polaków, ale nieprzyzwoitą jest rzeczą ogólną zatruwać radość twoim złym humorem".

Królewski szpic Kiopek

Wiszący w Pałacu na Wyspie portret Anny Szaniawskiej z pieskiem jest świadectwem radosnych chwil z życia elit Rzeczypospolitej w II poł. XVIII wieku. Bufcio i Kasperek to nie jedyne psy, które odwiedzały Łazienki. Psim królem w Łazienkach był z pewnością Kiopek, szpic Stanisława Augusta. Pupili biegających po salonach Pałacu na Wyspie mogło być jednak zdecydowanie więcej, gdyż arystokratki epoki oświecenia wszędzie je ze sobą zabierały. Dyplomata rosyjski Nikołaj Repnin w przypływie zdumienia wykrzyknął pewnego dnia: "to zadziwiające, że damy polskie nie potrafią nigdy podróżować bez piesków!".

Piotr Skowroński, Dział Badań Naukowych MŁK, Instytut Historii PAN

Literatura:
M. Czeppe, Szaniawska ze Scipionów Anna, "Polski Słownik Biograficzny", t. 46 (2010), s. 609-611.

M. Czeppe, Pieska polityka, w: W cieniu wojen i rozbiorów, red. U. Kosińska, D. Dukwicz, A. Danilczyk, Warszawa 2014, s. 385-404.

D. Juszczak, H. Małachowicz, Łazienkowska kolekcja obrazów. Katalog, Warszawa 2015.