„…Tam są jelenie zwierzęta,
Wychodząc z ram – odsłona jesienna
W listopadzie rozpoczęliśmy kolejny cykl warsztatów w ramach projektu "Wychodząc z ram", który realizujemy we współpracy z Mazowieckim Szpitalem Wojewódzkim Drewnica. W jesiennej odsłonie, podobnie jak w pierwszej, wiosennej, odbyły się dwa cykle warsztatów dla pacjentów z dwóch oddziałów szpitala.
Z każdą z grup spotykaliśmy się w Łazienkach dokładnie co tydzień – z pierwszą kolejno: 26 listopada, 3 i 10 grudnia, zaś z drugą: 27 listopada, 4 i 11 grudnia. Scenariusze, w oparciu o które pracujemy, od początku ewoluowały, dojrzewały, podążając za reakcjami i potrzebami uczestników. Rozpoczynając trzeci cykl warsztatów wypróbowałyśmy nowe, proste i intuicyjne ćwiczenie, które okazało się świetną bazą do dalszej pracy. Postanowiłyśmy zapytać uczestników o ich skojarzenia związane z Łazienkami Królewskimi. Do uporządkowania myśli, haseł oraz zachodzących między nimi relacji posłużyła nam sylwetka drzewa w Centrum Edukacji Ekologicznej. Wśród zanotowanych skojarzeń było wiele odniesień do obiektów zabytkowych, charakterystycznych miejsc, dzieł czy widoków. Licznie pojawiały się także nawiązania do fauny i flory Łazienek. Osobną, niezwykle ciekawą grupę stanowiły wspomnienia osadzone w łazienkowskich sceneriach – na przykład szkolna wycieczka, spacer z narzeczonym czy letni koncert przy pomniku Chopina. Łazienki Królewskie okazały się wspólnym mianownikiem nie tylko dla skojarzeń związanych ze sztuką, historią, ale również tych osobistych: dotyczących bliskich osób, wydarzeń, spotkań, przywołujących rozmaite emocje. Dla nas z kolei wartościowe było spojrzenie na dobrze znane miejsce świeżym okiem, z innej perspektywy, która umyka w rytmie codziennej pracy.
W drugim z trzech spotkań w cyklu połączyłyśmy dwa wątki: postać króla Stanisława Augusta oraz zagadnienie oceniania i bycia ocenianym. To zestawienie nie jest przypadkowe. Ostatni polski monarcha niejednokrotnie musiał mierzyć się z krytyką: zarówno gdy zasiadał na tronie, jak i po abdykacji, a jego panowanie do dziś podlega analizom historyków. Wspólnie z uczestnikami przyglądaliśmy się komentarzom dotyczącym faktów z życia króla, jego poglądów, zainteresowań, planów reform. Były wśród nich opinie bardzo surowe, których autorzy zarzucali królowi brak zdecydowania i słaby charakter lub wręcz nazywali go zdrajcą. Inni pamiętnikarze i historycy zwracali uwagę na gromadzoną przez lata kolekcję i królewski mecenat artystyczny – czyli te aspekty, które z naszej, obecnej perspektywy mają szczególne znaczenie. Czytaliśmy też fragmenty pamiętników króla, które rzucały zupełnie inne światło na poszczególne sprawy. Zestawienie różnych punktów widzenia pokazało nam, jak bardzo odmienne, a niekiedy dalekie od rzeczywistości mogą być wyobrażenia i opinie osób trzecich na nasz temat. Królewskie pamiętniki, z których korzystaliśmy, stanowią na tym tle ciekawy przykład: nie są to - jak można by sądzić - prywatne zapiski, lecz literatura służąca autoprezentacji, przeznaczona dla potomnych.
Mówiąc o ocenianiu i krytyce nie sposób pominąć tematu stereotypów związanych z wyglądem czy stylem ubierania. Można o nich mówić także w oparciu o wizerunki osób publicznych – współczesne oraz historyczne. Porównywaliśmy ze sobą różne portrety Stanisława Augusta, w większości namalowane przez Marcello Bacciarellego (w tym portret w stroju koronacyjnym, który zdaniem samego króla był „najpodobniejszy”). Przyglądaliśmy się detalom, nadawaliśmy obrazom własne tytuły. Miniatury wybranych portretów trafiły do dzienników. Sprawdzaliśmy również, w jakim stopniu my sami ulegamy stereotypom, pochopnym ocenom. Wreszcie: uczyliśmy się mówić i przyjmować drobne komplementy, które potrafią rozjaśnić dzień, pomagają dostrzec nasze mocne strony.
Podczas ostatniego warsztatu w Starej Oranżerii rozmawialiśmy o wymarzonych podróżach, twórczo działaliśmy w Królewskiej Galerii Rzeźby oraz Formierni. Postacie wybranych bogów, herosów i amazonek, uchwycone okiem aparatu, stały się bohaterami memów i komiksowych scen, przemówiły współczesnym głosem. Próbowaliśmy zobaczyć wybrany obiekt w innym kontekście, z przymrużeniem oka, bawiąc się znaczeniami i skojarzeniami.
Trzy spotkania w regularnych, tygodniowych odstępach czasu, pozwoliły stworzyć pewną nić zaufania, poznać się nieco bliżej uczestnikom oraz prowadzącym. Podczas ostatnich spotkań można było zaobserwować większą swobodę, śmiałość i pewność wśród uczestników. Każdy cykl trzech warsztatów rozpoczynał i kończył się spotkaniem przy dużym stole. Podczas pierwszych zajęć zasiadaliśmy wokół stołu w Centrum Edukacji Ekologicznej w Nowej Palmiarni. Kończąc ostatni warsztat gromadziliśmy się wokół stołu w Formierni, przy którym chwilę wcześniej każdy miał okazję własnoręcznie wykonać gipsowy odlew - kopię wybranego motywu lub rzeźby.
Co starałyśmy się przekazać uczestnikom projektu "Wychodząc z ram"? Przede wszystkim przekonanie, że wizyta w muzeum, kontakt z dziełem sztuki nie wymagają przygotowania ani specjalistycznej wiedzy. Warto szukać własnych ścieżek zwiedzania, kierunków interpretacji, a czasem pozwolić się prowadzić intuicji.