Domowe żywioły. Ogień

Ciemnego pokoju nie trzeba się bać, bo może się w nim dziać magia. Gdy wpuścimy promień światła, na ścianach pojawia się coś niezwykłego. A gdy słońce jest na dworze, z cieniem też bawić się możesz.

“Staruszka i chłopiec ze świecą” , Peter Paul Rubens ( 1577-1640), malarz,kopia

Jaka jest pierwsza rzecz, o jakiej myślicie, widząc światło świecy, blask słońca albo skrzące się płomyki ognia? Mnie kojarzy się to z czasem, kiedy wspólnie z rodzeństwem i przyjaciółmi z pomocą lusterek lub tarczy zegarka łapaliśmy promienie świetlne i przenosiliśmy je po ścianach i suficie. Wy pewnie też macie takie wspomnienia, prawda?

Czas, żebyśmy w podobne zabawy wciągnęli nasze pociechy i wspólnie z nimi stworzyli kolejne wspomnienia.

Spotkania ze światłem i jego towarzyszem, czyli cieniem, mogą dostarczyć mnóstwo śmiechu i być pretekstem do wspólnego szaleństwa. Cienie nie są tylko nocnymi markami. Kiedy na niebie świeci słońce, wtedy i one mają mnóstwo energii i fantastycznych pomysłów na wspólne zabawy.

Gimnastyka z cieniem, czyli papużki nierozłączki

Spróbujmy się wspólnie z naszym nowym przyjacielem troszkę rozruszać. Ustawiamy się plecami do słońca i sprawdzamy, czy na ziemi przed nami pojawił się nasz cień.

Powitanie

Wygląda tak, jakbyśmy rozlali na ziemi lub innej powierzchni, na której stoimy, plamę czarnej farby. Możemy się z nim przywitać, machając mu ręką albo kiwając głową.  Sprawdzimy, czy potrafi, jak my, stanąć na jednej nodze, zatańczyć jak baletnica i zrobić jaskółkę.

Skoki i podskoki
Jaskółka
W duecie

Możemy też obserwować, jak zachowują się cienie drzew, kwiatów czy zwierząt. Kiedy wieje wiatr, wtedy cień drzewa porusza się, naśladując poruszające się na wietrze liście i gałęzie. Tak samo będzie z cieniem kota, psa albo łazienkowskiej wiewiórki Basi, której cień będzie podążał za nią skacząc po drzewach i chrupiąc smakowite orzeszki.

Cień drzewa
Kotka Morgana i jej cień

Dzieci są wyśmienitymi obserwatorami szczegółów, polują na cienie tu i tam, dzięki czemu mogą się wiele podczas takiej detektywistycznej zabawy dowiedzieć. Jak chociażby tego, że słońce porusza się w ciągu dnia; że cienie z pierwszej i ostatniej godziny są dłuższe, ale w południe, kiedy słońce jest tuż nad nimi, cienie są bardzo krótkie; światło odbija się na różnych powierzchniach: ciało stałe, ciecz. I wiele innych rzeczy, które my, dorośli, uważamy za pewnik, a które u dzieci budzą entuzjazm i zaskoczenie, dlatego powinniśmy tę dziecięcą ciekawość na każdym kroku pobudzać.

Zobaczmy, co jeszcze można zrobić ze światłem. Przekonamy się, że można się z nim nie tylko bawić, lecz także wiele się dzięki niemu nauczyć.

Magiczne lusterka

Przygotujcie różnej wielkości łyżki, chochle oraz bombki choinkowe, w których dziecko będzie mogło zobaczyć swoje odbicie. Niech manipuluje nimi - odwraca pionowo, poziomo, oddala i przybliża.

Jak wyglądają w nich Wasze twarze? Poczujcie się jak w gabinecie luster w wesołym miasteczku, róbcie głupie miny i bawcie się swoim odbiciem. Jak będziemy wyglądać zależy od tego, czy powierzchnia jest wklęsła czy wypukła, oraz w jakiej odległości i pod jakim kątem trzymana jest np. łyżka.

Światło odbija się również na powierzchniach płynnych. W kałużach możemy obserwować wiele interesujących rzeczy. Od odbicia, kiedy woda działa jak lustro, po cienie. Jeśli spojrzysz na obraz, możesz zobaczyć drzewa i huśtawkę odbite w wodzie czy cienie gałęzi.

Skoro już się trochę rozruszaliśmy i sprawdziliśmy, że cienie potrafią się fantastycznie bawić, to zobaczymy, co jeszcze ciekawego można zrobić z cieniem i światłem nie tylko na zewnątrz, lecz także w domu.

Dla dzieci nie ma nic lepszego niż odkrywanie nowych rzeczy i eksperymentowanie. Zacznijmy więc zabawę w odkrywanie!

Farbowanie cienia

Jakiego koloru są cienie? Większość z nas powiedziałaby, że cienie są ciemne lub czarne i powstają tylko wtedy, gdy jest jedno źródło światła. Możesz jednak stworzyć wiele kolorowych "cieni", jeśli zamiast stawiać całkowicie nieprzezroczyste obiekty, ustawimy przed źródłem światła półprzezroczyste kolorowe elementy, na przykład kolorowe naczynia, butelki. W rzeczywistości jest to mieszanka odcieni i światła zabarwionego kolorem, ale nie mówcie mi, że wynik nie jest piękny.

Możesz wypróbować ten sam pomysł z wieloma innymi materiałami: kulkami, kolorowymi klockami do gry, balonami, a nawet szklanymi koralikami.

Prześwietlenia
Zabawa ze światłem
Malowanie cienia

Tęczowe szaleństwo

Mój pomysł na zabawę ze światłem jest prosty, a zarazem efektowny. Tęcza, bo o niej mowa, jest fantastycznym zjawiskiem plastyczno-wizualnym, które - jak sprawdziliśmy, poznając niedawno żywioł wody - możemy uzyskać w domu. Dziś obędziemy się bez wody, ale światło, jak poprzednio, będzie nam niezbędne.

Potrzebujemy płyty CD (lub DVD), białej kartki papieru lub innej jasnej powierzchni i źródła światła, którym w moim przypadku była mała latarka. Umieszczamy błyszczącą część płyty w jasnej plamie światła i manipulujemy nią, dopóki nie pojawi się nasz kolorowy gość. Pierwsze próby odbicia tęczy na ścianie nie wychodzą zbyt spektakularnie, bo tęcza jest raczej blada.

Kolorowy gość na ścianie

Kiedy jednak ustawimy białą powierzchnię bliżej płyty, kolory ożywają i nasza iluminacja nabiera głębszych barw. Podczas manipulowania płytą CD można zrobić wiele różnie wyglądających wariantów tęczy. Za każdym razem wychodzi coś innego i niezwykłego. Na tym właśnie polega magia tego plastycznego eksperymentu.

W blasku słońca
Łapanie tęczy
Tęcza schwytana
W kratkę

Urozmaićmy sobie tę zabawę, wycinając różne kształty płatków śniegu z papierowych kółek, a następnie naklejmy je na płytę. Jak teraz wygląda nasza "kolorowa przyjaciółka"?

Dzieje się tak dlatego, że płyta CD to lustrzana powierzchnia ze spiralnymi ścieżkami lub dołkami. Równomiernie rozmieszczone ścieżki rozpraszają światło słoneczne, rozdzielając kolory. Ponieważ powierzchnia płyty jest dublowana, światło odbija się w oku. Papier blokuje niektóre promienie świetlne z płyty CD, ale pozwala innym na tworzenie wszelkiego rodzaju wzorów. Oto mamy wielobarwne śnieżne płatki!

Tęczowa wycinanka

Sprawdźcie, co jeszcze można zrobić ze światłem i cieniem. Jeśli wpadniecie na coś ciekawego, dajcie znać. Z chęcią poznamy kolejne sekrety trzeciego z "Domowych żywiołów".

Monika Kawecka, Dział Edukacji Muzealnej Muzeum Łazienki Królewskie