„…Tam są jelenie zwierzęta,
"Metamorfozy" i ich metamorfozy
Motywy zaczerpnięte z Metamorfoz Owidiusza były powszechnie wykorzystywane w sztuce europejskiej. Zapraszamy do przyjrzenia się postaci starożytnego poety oraz jego znaczeniu dla nowożytnych twórców.
Owidiusz (Publiusz Owidiusz Nazo, 43 r. p.n.e. - 17/18 r. n.e.), jeden z najwybitniejszych rzymskich poetów, od wczesnych lat interesował się literaturą i postanowił się jej poświęcić, mimo nalegań ojca, który nakłaniał go do służby publicznej. Większość życia twórcy przypadła na rządy pierwszego cesarza Oktawiana Augusta, które były okresem stabilizacji i pokoju po epoce wojen domowych. W 8 r. n.e. na mocy edyktu władcy Owidiusz musiał udać się na bezterminowe zesłanie do Tomi nad Morzem Czarnym (obecnie Konstanca w Rumunii). Przyczyna tej decyzji nie jest znana. Być może tłem edyktu Oktawiana Augusta był skandal obyczajowy - niekiedy wskazuje się na kontrowersje wywołane przez owidiańską Ars amatoria (Sztukę kochania), utwór o treści erotycznej. Inne wyjaśnienie dotyczy sfery polityki - poeta mógł być zamieszany w spisek przeciwko władcy. Na przymusowej emigracji w Tomi Owidiusz przebywał do śmierci.
Jego najbardziej znane dzieło, poemat zatytułowany Metamorfozy, to praca monumentalna, licząca niemal 12 tysięcy wersów i podzielona na 15 ksiąg. Na jej kartach twórca wykorzystał ok. 250 mitów dotyczących tematu przewodniego - przemian. Punktem wyjścia są opowieści o stworzeniu świata, a mitologiczny wykład historii kończy autor na deifikacji Juliusza Cezara. Spośród znanych do dziś motywów możemy w poemacie znaleźć m.in. mity o czterech wiekach ludzkości, potopie, porwaniu Europy, Niobe, Herkulesie czy Midasie.
Owidiusz otrzymujący pióro z rąk muzy, 1767-1771
Motywy zaczerpnięte z owidiańskich Metamorfoz "stworzyły wyjątkowe połączenie mitologii, emocji, skrajnych uczuć i namiętności towarzyszących bohaterom, erotyki oraz płynącego z tych historii moralizującego przekazu" (J. Talbierska, "Metamorfozy" Owidiusza w grafice XVI-XVIII wieku, w: Metamorfozy. Królewska kolekcja grafiki Stanisława Augusta, red. J. Talbierska, Warszawa 2013 s. XIX). Ze względu na swoją wieloaspektowość i mnogość kontekstów, w których można je było wykorzystywać, stały się one inspiracją dla niezliczonych artystów, także polskich, oraz podlegały wielokrotnemu kopiowaniu i przetwarzaniu.
Owidiusz a Rzeczpospolita
Według teorii, którą możemy znaleźć w staropolskiej literaturze, Owidiusz po wygnaniu z Rzymu, owszem, przebywał nad Morzem Czarnym, ale sięgającym… Polesia (obecnie Białoruś, wówczas Wielkie Księstwo Litewskie w składzie Rzeczypospolitej Obojga Narodów). Wspominał o tym Benedykt Chmielowski w jednej z najstarszych polskich encyklopedii Nowe Ateny: "Niektórzy twierdzą, że Owidiusz na Polisiu był wygnańcem, iż tam i górę, i jezioro pokazują Owedowemi nazwane, twierdząc, że Czarne Morze aż tam się opierało wielkiemi jeziorami, i kotwicami często znalezionemi tego popierając" (B. Chmielowski, Nowe Ateny albo encyklopedia wszelkiej sciencyi pełna…, cz. 2, [Lwów] 1746, s. 326–327). Autor dystansował się jednak od tej opinii.
Owidiusz był również obecny w ówczesnej kulturze za pośrednictwem swojej twórczości. Jego Metamorfozy doczekały się dwóch staropolskich przekładów: Jakuba Żebrowskiego (Metamorphoseon, to jest Przeobrażenia ksiąg piętnaście, Kraków 1636) i Waleriana Otwinowskiego (Księgi Metamorphoseon, to jest Przemian, Kraków 1638). Otwinowski w dedykacji dla króla Władysława IV pisał:
Ciesz się, że włoski Naso, zrzuciwszy swe szaty,
Wdział giermak i z twymi się umawia Sarmaty.
(cyt. za: K. Targosz-Kretowa, Teatr dworski Władysława IV, Kraków 1965, s. 150)
Oba tłumaczenia Owidiusza łączą się z jeszcze innymi metamorfozami. Otóż związane one były z przemianami na scenie, obserwowanymi w teatrze Władysława IV na Zamku Królewskim w Warszawie. Tak jak w przyrodzie dostrzegano przeistoczenie poczwarki w motyla czy kijanki w żabę, tak na scenie władysławowskiej publiczność mogła podziwiać przemiany bohaterów i zmiany scenerii.
Przemiany na deskach teatru
Operą wystawioną na dworze Władysława IV z największym rozmachem była dramma in musica La S. Cecilia w pięciu aktach. Widowisko zorganizowano 23 września 1637 r. z okazji zaślubin króla z Cecylią Renatą. Libretto napisał Virgilio Puccitelli, twórcą scenografii był Agostino Locci, zaś autorem muzyki - Marco Scacchi. Opera zachwycała przemianami - sceneria ulegała aż piętnastu metamorfozom. Na deskach teatru dworskiego pojawiła się łąka otoczona lasem, budowle antycznego Rzymu, obłoki, sceny na pustyni, w ogrodzie, w "przedpieklu", a nawet na morzu. Wszystko olśniewało i pokazywało, że jest to prawdziwy teatr architektów, wielkich twórców machinerii. Nie ulega wątpliwości, że aby dokonać tych wszystkich metamorfoz na scenie, i aby spektakl był niezwykle dynamiczny, stosowano podnośnikowe machiny kołowrotowe działające na zasadzie windy oraz zapadnie (H. Osiecka-Samsonowicz, Agostino Locci (1601 - po 1660). Scenograf i architekt na dworze królewskim w Polsce, Warszawa 2003, s. 67-79). O wyjątkowości widowiska świadczy również przekaz Hansa Schulpiego:
Widziałem ja we Włoszech
Komedie we Florencji, a także i w Mantui,
Lecz nie widziałem żadnej lepszej
Nad tą, którą wystawiono na cześć Królowej.
(cyt. za: W. Tygielski, Włosi w Polsce XVI-XVII w., Warszawa 2005, s. 251)
Metamorfozy Owidiusza z pewnością pobudzały wyobraźnię scenografów, a ponieważ "opera to zjawisko sceniczne będące dziełem sztuk połączonych, syntetyzujące poezję, muzykę, choreografię i oprawę wizualną, a nawet efekty działające nie tylko na intelekt, emocje, zmysły słuchu i wzroku, ale i na powonienie", to historie owidiańskie były dla niej niewyczerpanym źródłem inspiracji (cyt. za: K. Targosz, O scenografii w teatrze Władysława IV po czterdziestu latach, "Barok. Historia-Literatura-Sztuka" 2005, nr 2, s. 175). W teatrze władysławowskim korzystano z nich wielokrotnie, m.in. w operach Dafne, Narciso Trasformato czy L’Andromeda.
Metamorfozy w kolekcji grafiki Stanisława Augusta
Kolekcjonerstwo rozwinęło się w XVIII w. na niespotykaną we wcześniejszych epokach skalę i również w polityce artystycznej Stanisława Augusta odgrywało istotną rolę. Wszystkie kolekcje ostatniego króla Polski, w tym Gabinet Rycin, powstawały od podstaw. W ich gromadzeniu szczególny udział mieli August Fryderyk Moszyński i Marcello Bacciarelli. O planie zakupów i kształtowaniu zbiorów artystycznych mówi nam m.in. korespondencja Bacciarellego do króla:
"Jeśli chodzi o przeznaczoną na to sumę, to moim zdaniem, należy ją podzielić na dwie części, 3 na obrazy, a 1 na stworzenie Gabinetu Rycin. Jestem przekonany, że w ciągu dziesięciu lat, bez większych wydatków, Wasza Królewska Mość będzie miała małą galerię z dobrym wyborem obrazów i ładną kolekcję rycin" (cyt. za: J. Talbierska, Gabinet Rycin Stanisława Augusta, w: Stanisław August. Ostatni król Polski, red. A. Sołtys, Warszawa 2012, s. 270–271).
Grafiki stanowiły jedną z trzech głównych kolekcji Stanisława Augusta w Łazienkach Królewskich. 95 rycin związanych z cyklem owidiańskim eksponowano na piętrze Białego Domu. Zostały one wykonane w technice akwaforty łączonej z miedziorytem. Jak podkreśla kuratorka rysunku artystycznego XVI-XVIII w. z Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Małgorzata Biłozór-Salwa, kolekcja w Białym Domu zasługuje na szczególną uwagę z kilku powodów.
Przede wszystkim są to prace znakomite pod względem artystycznym. Zdecydowana większość pełnych elegancji, a zarazem lekkości i wdzięku rycin, pochodzi z czterotomowej, ilustrowanej edycji francuskiego tłumaczenia Metamorfoz, które ukazało się w Paryżu w latach 1767-1771. Inicjatorzy owego przedsięwzięcia wydawniczego, słynny paryski wydawca Pierre-François Basan i utalentowany rytownik Noël Le Mire, zaangażowali do pracy nad serią ilustracji grono najlepszych francuskich rysowników i rytowników. Wśród nich znalazł się sam François Boucher. Nie dziwi więc fakt, że publikację wielokrotnie wznawiano, a ryciny - zarówno całe serie, jak i pojedyncze odbitki - włączano do prywatnych kolekcji.
W swoim Gabinecie Rycin będącym częścią zamkowej biblioteki król posiadał ozdobny tom zawierający komplet 141 ilustracji (Les métamorphoses d'Ovide gravées sur les dessins des meilleurs peintres français. Par les soins des S.rs le Mire et Basan Graveurs, Paris 1771, Gabinet Rycin BUW, Inw.zb.d. 21182/1-163, dawniej vol. 475). Jako wytrawny kolekcjoner dodatkowo pozyskał kolejne odbitki wybranych rycin z myślą o udekorowaniu prywatnego pawilonu podmiejskiej rezydencji.
Na szczególną uwagę zasługuje sposób ich eksponowania na ścianach apartamentu zachodniego na piętrze Białego Domu. W inwentarzu z 1783 r. pokoje te zostały dokładnie opisane jako "w stabiliturę białą robione, kwiateczkami gęsto adornowane różnego koloru, pomiędzy któremi kopersztychów Owidiusza w ramkach ze szkłem pozłacanych, są pełne ściany, wiszących na goździkach mosiężnych" (Inwentarz Białego Domu 1783, AGAD, AJPT, sygn. 153, k. 12v). Liczne ryciny obrazujące przemiany i miłosne perypetie bogów i śmiertelników znalazły się zatem w bezpośrednim otoczeniu wici roślinnych. W ten wymyślny sposób zostały niejako wtopione w naturę. Podobnie było z samym Białym Domem, który otoczony zewsząd przez parkową roślinność, został pomyślany jako miejsce wytchnienia od miejskiego zgiełku.
Metamorfozy w szkole
Zachęcamy do zapoznania się z łazienkowską kolekcją rycin, inspirowanych Metamorfozami Owidiusza, które mogą być przydatne podczas omawiania mitologii grecko-rzymskiej oraz recepcji antyku w szkołach wszystkich typów. Załączamy kartę pracy do wykorzystania na lekcjach języka polskiego, historii sztuki i wiedzy o kulturze w liceum i technikum, która może posłużyć do kształtowania umiejętności interpretacji źródeł ikonograficznych.
Nauczycieli zainteresowanych omawianą problematyką zapraszamy również do wzięcia udziału w interdyscyplinarnym seminarium szkoleniowym pt. "Powtórzenie i różnica, czyli Metamorfozy i ich metamorfozy", które odbędzie się w ramach cyklu "Salon nauczycielski".
dr Małgorzata Biłozór-Salwa (Gabinet Rycin BUW), dr Kamil Frejlich (Dział Edukacji Muzealnej MŁK), Joanna Szumańska (Dział Edukacji Muzealnej MŁK)