„…Tam są jelenie zwierzęta,
"Pięknie wystąpiłaś Warszawo!", czyli odsłonięcie pomnika ks. Józefa Poniatowskiego z okazji Święta Konstytucji 3 Maja
Odzyskanie przez Polskę niepodległości umożliwiło swobodne świętowanie rocznicy uchwalenia konstytucji z 3 maja 1791 r., a zapewne najbardziej w międzywojniu uroczyste obchody miały miejsce w roku 1923. Zostały one bowiem uświetnione wizytą Ferdinanda Focha i odsłonięciem pomnika ks. Józefa Poniatowskiego.
Marszałek Polski
Bohaterski dowódca z okresu I wojny światowej był honorowany przez Polaków już wcześniej – w 1921 r. Józef Piłsudski podczas pobytu we Francji udekorował go odpiętym z własnego munduru Orderem Virtuti Militari, a 13 kwietnia 1923 r. Foch, na mocy prezydenckiego dekretu, został formalnie mianowany Marszałkiem Polski. Jego wizyta była więc z jednej strony naturalną tego kontynuacją, a z drugiej formą potwierdzenia polsko-francuskiego sojuszu, który był wzajemnym – zwłaszcza jednak dla Polski – zabezpieczeniem na wypadek wojny z Niemcami.
Ferdinand Foch przybył do Polski 2 maja 1923 r. i podczas swojej wizyty otrzymał buławę marszałkowską oraz został odznaczony w Belwederze Krzyżem Wielkim z Gwiazdą Orderu Virtuti Militari. Odwiedził wówczas m.in. Częstochowę, Katowice, Poznań, Lwów i Kraków. Najważniejszym punktem rozpisanego na kilka dni programu był pobyt w Warszawie, gdzie m.in. wziął udział w odsłonięciu pomnika ks. Józefa Poniatowskiego.
Pomnik i jego skomplikowane losy
Rzeźba dłuta Bertela Thorvaldsena została odlana z brązu w 1832 r. Nie została jednak wówczas odsłonięta w Warszawie, ponieważ po stłumieniu powstania listopadowego nie było już na to rosyjskiej zgody. Car nakazał zniszczenie monumentu, ale ostatecznie podarował go Iwanowi Paskiewiczowi, namiestnikowi Królestwa Polskiego, który udekorował nim taras swojego pałacu w Homlu na Białorusi. Tam rzeźba przetrwała upadek caratu, rewolucję i wojnę polsko-bolszewicką. Do Polski powróciła na mocy traktatu ryskiego, który zakończył ten międzysąsiedzki konflikt i uregulował wzajemne stosunki, w tym właśnie w zakresie rewindykacji dóbr polskiej kultury, grabionych przez Rosjan przez lata zaborów. Pomnik przywieziono do Warszawy 17 marca 1922 r., ale odsłonięto go dopiero ponad rok później. Był to czas potrzebny na konserwację rzeźby i przygotowanie dla niej docelowego miejsca, ale przede wszystkim na zebranie przez Komitet Wzniesienia Pomnika odpowiednich funduszy w drodze społecznych składek. Pierwotnie zaplanowano odsłonięcie monumentu w listopadzie 1922 r., przy okazji czwartej rocznicy odzyskania niepodległości, jednak problemy finansowe pokrzyżowały te zamierzenia i wymusiły wybranie innego, ale równie odpowiedniego terminu.
Czas i miejsce
Ostatecznie wyznaczona data odsłonięcia, czyli 3 maja 1923 r., również nie była przypadkowa, o czym w następujących słowach napisano na łamach ówczesnej prasy:
„Warszawa przeżyła piękne dni. Jasne, radosne! Odsłonięcie pomnika ukochanego bohatera narodowego stało się równocześnie świętem najznakomitszego z wodzów współczesnych – wielkiego francuza [sic!], który przybył w odwiedziny do Polski. Entuzjazm ogarnął umysły. Jeszcze nigdy zapewne stolica Polski nie obchodziła święta 3 maja tak uroczyście i tak wspaniale” („Świat” 1923, nr 19, s. 1).
Termin został zatem powiązany nie tylko z rocznicą uchwalenia konstytucji, uświetniając w ten sposób jej obchody, ale także z wizytą marszałka Focha, podnoszącą rangę wydarzenia. Dzięki temu najwyższe władze Polski w osobach prezydenta Stanisława Wojciechowskiego i Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, wraz z Ferdinandem Fochem, będącym jedynym obcokrajowcem uhonorowanym tytułem Marszałka Polski, odsłoniły 3 maja 1923 r. pomnik ks. Józefa Poniatowskiego, który z kolei był jednym z nielicznych obcokrajowców z tytułem Marszałka Francji, a jednocześnie zwolennikiem i obrońcą konstytucji majowej. Ponadto był to rok, w którym przypadała 110. rocznica śmierci księcia. Trudno więc chyba byłoby o lepsze okoliczności dla tego wydarzenia.
Nieprzypadkowe było również miejsce, w którym odsłonięto pomnik. Uroczystość – po uprzednich dyskusjach o ustawieniu go w innych lokalizacjach, w tym w Łazienkach Królewskich – odbyła się bowiem na Placu Saskim, na którym Rosjanie dla pognębienia Polaków wznieśli pod koniec XIX wieku prawosławny sobór; na placu, przy którym w Pałacu Saskim w okresie międzywojennym mieścił się Sztab Generalny polskiej armii; wreszcie na placu, który – po dopełnieniu go w dwa lata później o Grób Nieznanego Żołnierza umieszczony w arkadach Pałacu Saskiego – urósł do rangi najważniejszej państwowej przestrzeni reprezentacyjnej.
Odsłonięcie pomnika
Uroczystość odsłonięcia pomnika ks. Józefa Poniatowskiego, poprzedzona nabożeństwem w katedrze św. Jana, zgromadziła na Placu Saskim nie tylko najwyższe władze Polski z prezydentem Wojciechowskim, Józefem Piłsudskim i rządem Władysława Sikorskiego, ale również zagranicznych przedstawicieli, w tym Francuzów z Ferdinandem Fochem na czele. Na łamach prasy w związku z tym odnotowano:
„Szczególnego znaczenia tym uroczystościom dodawała nadto obecność drogiego gościa Polski, marszałka Foch’a, który przybył z Francji do Polski umyślnie na ten czas, aby wziąć całem sercem udział w oddaniu hołdu ks. Józefowi i zadokumentować tem siostrzane uczucia swojej Ojczyzny dla naszej Ojczyzny” („Tygodnik Ilustrowany” 1923, nr 20, s. 316).
Foch wraz z francuską delegacją byli wówczas najważniejszymi z obcokrajowców, co w prasie podkreślono następującymi słowami:
„Podczas kiedy przedstawiciele innych państw i narodów brali w obchodzie udział, jako widzowie, Polacy i Francuzi byli u c z e s t n i k a m i tego obchodu, łączyli się w duchu i w myśli świadomej, że dokonywa się tu akt wskrzeszenia dawnych rycerskich tradycyj obu narodów” („Tygodnik Ilustrowany” 1923, nr 20, s. 316).
Na Placu Saskim zebrał się też wielotysięczny tłumów polskich obywateli, dla których ta uroczystość była niewątpliwie bardzo ważnym i wzruszającym wydarzeniem w pierwszych latach niepodległości. Tak opisano go na łamach prasy:
„Z jakim zapałem obchodziła Warszawa rocznicę konstytucji, święto ideałów narodowych! Takich tłumów nikt jeszcze nigdy nie widział na ulicach stolicy, strojnej, szlachetnie podnieconej. I mimo setek tysięcy ludzi, ściśniętych w niezmierzoną ciżbę, ład utrzymany został wzorowy, najlżejszym rozdźwiękiem nie splamiony. Pięknie wystąpiłaś Warszawo!” („Świat” 1923, nr 19, s. 1).
Stolica faktycznie była strojna, a odsłonięcie pomnika miało bardzo podniosły przebieg. Pałac Saski, będący tłem dla uroczystości, został bowiem – wraz z najbliższym otoczeniem – odświętnie udekorowany według projektu artysty i scenografa Wincentego Drabika. Gzyms budynku przystrojony był biało-czerwonymi chorągwiami oraz wojskowymi orłami, z których po fasadzie i kolumnadzie spływały girlandy. Ponad nimi na gzymsie w kilku miejscach umieszczono medaliony, w których prawdopodobnie znalazły się inicjały ks. Józefa Poniatowskiego. Przed pomnikiem ustawiono okryty dywanem podest z czterema fotelami dla najważniejszych uczestników – Focha, Wojciechowskiego, Piłsudskiego i Sikorskiego.
Wokół pomnika ustawiono delegacje pułków Wojska Polskiego ze sztandarami, a wartę przy pomniku zaciągnęli po jego odsłonięciu wojskowi w historycznych mundurach polskich i francuskich oddziałów, którymi dowodził ks. Józef Poniatowski.
Sam pomnik początkowo okryty był jasnym materiałem, który opadł w momencie oficjalnego odsłonięcia. Poprzedziły to przemówienia, w tym ks. Adama Czartoryskiego, prezesa komitetu budowy pomnika. Podniosłej atmosfery dodały odegrane wówczas hymny Polski i Francji, podczas których uczestnicy stali na baczność oraz salutowali monumentowi.
Uroczystość na Placu Saskim była też okazją do wzajemnego udekorowania przez Focha i Piłsudskiego najwyższymi odznaczeniami przedstawicieli polskiej i francuskiej armii.
Po odsłonięciu przed pomnikiem, polskimi władzami, marszałkiem Fochem i korpusem dyplomatycznym przedefilowało polskie wojsko, które poprowadził gen. Lucjan Żeligowski. Przemaszerowali tam wówczas nie tylko żołnierze, ale także np. harcerki, ubrani w tradycyjne górnicze stroje sztygarzy z Górnego Śląska czy… wioślarki. Tak dobiegła końca jedna z najbardziej podniosłych uroczystości międzywojennej Polski.
Dalsze losy
W kolejnych latach u stóp pomnika ks. Józefa Poniatowskiego odbywały się państwowe obchody czy defilady Wojska Polskiego na czele z corocznymi uroczystościami z okazji 11 listopada i 3 maja.
Nie mniej ciekawa, ale i dramatyczna zarazem, była późniejsza historia pomnika ks. Józefa Poniatowskiego – historia jego zniszczenia w czasie II wojny światowej, rekonstrukcji, ustawienia w Łazienkach Królewskich i przeniesienia w obecne miejsce przed Pałacem Prezydenckim.
dr Mariusz Kolmasiak
Dział Badań Naukowych
Muzeum Łazienki Królewskie