W masce i bez maski

Maska to gatunek typowo dworski. Sprowadzona z Włoch największe tryumfy zaczęła święcić na dworach angielskich – zwłaszcza w czasach Jakuba I i Karola I, gdy była już gatunkiem ugruntowanym, a teksty masek pisali najwybitniejsi dramatopisarze epoki. Scenariusze były rozbudowane, dialogi dopracowane. Maska stała się gatunkiem literackim par excellence.

fot. Paweł Czarnecki

Dominowało jednak widowisko, którego bohaterami były postaci mitologiczne lub alegoryczne. Wszystko działo się w specjalnie przystosowanej sali. Inigo Jones – architekt i budowniczy scen – wykorzystywał włoskie rozwiązania i machiny sceniczne, by wodowisko było bardziej efektowne. Rama prosceniowa bogato zdobiona, miała symbolicznie odzwierciedlać charakter danej maski. Dekoracje do Tryumf Albionu czy Maski Czerni były – jak chciała ówczesna moda włoska – tworzone perspektywicznie: na kurtynie znajdował się wymalowany zgodnie z zasadami perspektywy krajobraz, a sama kurtyna podnoszona była i opuszczana na wałkach, jak zalecał to Sabbatini.

Mechanizm teatralny działał zatem tak, jak w machinach włoskich czarodziejów sceny. Maska tym jednak różniła się od spektaklu teatralnego, że zniesiony był tu podział na widzów i aktorów.

Było to bowiem widowisko, w którym dwór – rozrywka ta miała charakter ekskluzywny – przebrany za postaci mitologiczne lub alegoryczne, odgrywał sam siebie; i panujące relacje władzy. Największą popularnością cieszył się panteon rzymski – silnie zhierarchizowany, w którym relacje zależności były jasno określone. Zabawa – czy raczej widowisko – miała więc na celu przeniesienie struktury rzymskiego panteonu na dwór. I tak, król mógł być Neptunem, a wówczas reszta dworzan musiała tak zgrać swoje role, by pozostał on w masce najważniejszą postacią na scenie. Maska konserwowała więc istniejący porządek i odzwierciedlała hierarchię.

fot. Paweł Czarnecki

Były to widowiska, w których celem nadrzędnym była polityka, a bogata oprawa scenograficzna tym bardziej podkreślała pompatyczny charakter przedstawienia. Maska wprost – bez żadnych aluzji i niedopowiedzeń – ustanawiała strukturę dworu. Przywdziewanie masek antycznych bóstw na scenie, było w gruncie rzeczy odsłonięciem właściwych funkcji na dworze.

Autor tekstu:

Piotr Morawski – kulturoznawca, absolwent Instytutu Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje w redakcji „Dialogu” i w IKP UW; współpracuje z Instytutem Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego przy tworzeniu internetowej encyklopedii teatru polskiego, projekcie Theatre Architecture in Central Europe. Autor wykładów dotyczących teatru polskiego oświecenia w ramach cyklu Teatr Publiczny. Przedstawienia 1765-2015. Zajmuje się kulturową historią widowisk. Współredaktor tomów zbiorowych Niebezpieczne związki. Dramat, teatr i kultura popularna (2010) oraz Architektura teatralna w Polsce (2011). W 2015 roku ukaże się jego autorska książka Ustanawianie świętości. Kulturowa historia angielskich widowisk religijnych w XVI wieku.

Tekst dotyczy projektu:
DWÓR-TEATR-WŁADZA spotkania preformatywne i minikurs wiedzy o teatrze dworskim.

Kolejne spotkanie już 28.05 o godz. 18:00 w Starej Kordegardzie, wstęp wolny.