„…Tam są jelenie zwierzęta,
Wiek nie gra roli. Warsztaty dla osób z chorobą Alzheimera
W ramach współpracy Muzeum Łazienki Królewskie z Fundacją Zdrowie w głowie, która mieści się na terenie Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego Drewnica, odbył się cykl spotkań dla osób z chorobą Alzheimera.
Zajęcia odbywały się w szpitalu, gdzie osoby mierzące się na codzień z chorobą Alzheimera mają zapewnioną dzienną opiekę od poniedziałku do piątku.
Celem naszych zajęć było poznanie postaci króla Stanisława Augusta oraz jego letniej rezydencji. Warsztaty odbywały się raz w tygodniu, w cyklu czterech spotkań, w sierpniu oraz wrześniu 2022 roku.
Wizyta u Króla
Podczas pierwszego spotkania uczestnicy poznali najważniejsze obiekty w Łazienkach Królewskich na podstawie zdjęć oraz mapy. Praca w grupach pozwoliła na swobodną atmosferę. Wspólnie ustawialiśmy miniaturki zdjęć charakterystycznych punktów i obiektów we właściwych miejscach na mapie.
Jednym z celów spotkań była wymiana myśli i wspomnień z dzieciństwa, często związanych ze spacerami w łazienkowskich ogrodach. Niektórzy pacjenci byli wielokrotnie w Łazienkach Królewskich, inni dopiero je poznawali. Mogliśmy także odpowiedzieć sobie na pytania co kolekcjonował król Stanisław August i jakie były jego pasje.
Wyjmowaliśmy z walizeczki różne przedmioty np. muszlę, płaskorzeźbę z gipsu, koronę, berło, maskę wenecką, wachlarz i zastanawialiśmy się czy mogą być powiązane z królem oraz jakie wywołują skojarzenia. Rozmawialiśmy również o tym, co kolekcjonują uczestnicy warsztatów.
Oglądaliśmy wspólnie reprodukcje obrazów ze zbiorów króla. Następnie wybraliśmy te, które zrobiły na nas największe wrażenie. Wykonaliśmy swoje albumy z malowidłami i wymyśliliśmy do nich własne tytuły.
Mądre czwartki
Na kolejnym spotkaniu uczestnicy warsztatów dowiedzieli się jak król Stanisław August spędzał swój czas wolny. Rozmawialiśmy o tym, czym były obiady czwartkowe, co na nich jedzono, o czym dyskutowano i kim byli goście tych spotkań.
Obiady czwartkowe stały się punktem wyjścia do dyskusji na temat naszych preferencji kulinarnych. Wymieniliśmy się ulubionymi przepisami, wspominaliśmy potrawy rodem z PRL-u oraz jak ugotować obiad smaczny i niskobudżetowy.
Zainspirowani aromatycznymi przyprawami i potrawami ze stołu króla Stanisława Augusta, ułożyliśmy swoje menu na wystawny obiad. Zastanawialiśmy się też w co moglibyśmy się ubrać, kogo zaprosić i o czym porozmawiać podczas obiadu u monarchy.
Bal u Króla
Podczas trzeciego spotkania przenieśliśmy się do świata peruk, pudru, gorsetów oraz sarmackiego wąsa. Rozszyfrowywaliśmy tajemnicze nazwy z XVIII wieku takie jak rogówka, culotte, robes a la polonaise czy karabela. Zastanawialiśmy się czy obowiązujący współcześnie dress code różni się od osiemnastowiecznego. Przymierzaliśmy peruki i próbowaliśmy przekazać tajemnicze informacje za pomocą wachlarza.
Obejrzeliśmy również krótkie filmy przedstawiające popularne w XVIII wieku tańce dworskie, tradycyjne tańce polskie, a następnie przy dźwiękach muzyki uczyliśmy się podstawowych kroków menueta.
Flora i fauna
Na ostatnich zajęciach poznaliśmy ogrody królewskie, rośliny jakie w nim rosną i zwierzęta, które w nim mieszkają. Uczestnicy dowiedzieli się czy rośliny mogą mieć chrzest.
Obejrzeliśmy różne zdjęcia, używając również szkieł powiększających, aby jak najlepiej poznać wszystkie szczegóły. Zobaczyliśmy jak wygląda gniazdo sikorki, model raka, pawie pióra oraz zdjęcia i drewniane modele liści rosnących w Łazienkach Królewskich.
Dużo rozmawialiśmy również o swoich doświadczeniach w pielęgnacji roślin i ogródka.
Zainspirowani przyrodą, przy dźwiękach muzyki, zmieniliśmy się w pantomimiczne ruchome drzewa.
Wykorzystując jesienne liście, kasztany, szyszki, itp. stworzyliśmy także swoje zielniki.
Słuchaliśmy dźwięków, jakie wydają łazienkowskie ptaki oraz uczyliśmy się rozpoznawać te gatunki ptaków na zdjęciach.
Przygotowując warsztaty starałam się, aby na naszych spotkaniach każdy z uczestników czuł się komfortowo. Podczas zajęć stosowałam metodę powtórzeń, aby wszyscy mogli zapamiętać kilka najważniejszych informacji. Wprowadzałam pomoce dotykowe, lupy, duży i wyraźny druk, aby też osoby o słabszym wzroku mogły wszystko poznać.
Pamiętając o tym, że u niektórych pacjentów choroba jest bardziej zaawansowana zadawałam proste pytania, a przy częściach warsztatowych unikałam skomplikowanych poleceń. Mówiłam powoli i głośno.
Ważne było to, aby każdy miał czas na odpowiedź, zrozumienie komunikatów, żeby nikt nie miał wrażenia, że nie jest doceniony.
Chciałam, aby oprócz walorów edukacyjnych warsztaty pomogły wrócić do miłych wspomnień z dzieciństwa, kiedy każdy najczęściej czuł się bezpiecznie i dobrze wiele rzeczy pamiętał. Uczestnicy mogli się indywidualnie wypowiedzieć co im się podoba, czego się dowiedzieli, nauczyli i o czym by chętnie porozmawiali w czasie swoich zajęć terapeutycznych. Starałam się wsłuchiwać w potrzeby pacjentów. W czasie warsztatów robiłam krótkie przerwy czy ćwiczenia ruchowe. Bardzo pilnowaliśmy też przestrzegania czasu, aby zajęcia nie przedłużały się i nie zakłócały ustalonego planu dnia. Byliśmy dla siebie wyrozumiali, jeśli ktoś nie chciał brać udziału w aktywności to nie musiał się angażować.
Wspólnie założyliśmy, że spotykamy się po to, aby rozmawiać, poznawać, doświadczać i świetnie razem spędzać czas.
Autorka i prowadząca: Dorota Stelmaszczyk-Szwed