Mała kuchnia malarska. Gramy w kolory

Soczysta zieleń trawy i liści drzew, energetyczna żółć kwiatów forsycji i mleczy, wibrująca czerwień jabłek, wiśni i truskawek - kolory pobudzają nie tylko nasze zmysły, lecz także wyobraźnię.

Jak przenieść je do świata sztuki? Malarz nie mógł wziąć do ręki przekrojonej na pół soczyście czerwonej truskawki i przykładać jej do płótna, żeby uzyskać kolor na obrazie, prawda? A może jednak mógłby spróbować? 

Farba to mieszanina kilku składników, w tym także elementu barwiącego, czyli pigmentu (drobno zmielona lub utarta substancja posiadająca jakąś barwę).

Zdobycie odpowiedniego barwnika było dla artystów wyzwaniem, zwłaszcza jeśli zależało im na kolorze idealnie dopasowanym do ich wizji. Jeżeli chcecie wiedzieć więcej o pochodzeniu jednego z kolorów lub odbyć spacer w Łazienkach jego szlakiem, zajrzyjcie tu: https://blog.lazienki-krolewskie.pl/pl/post/niebieska-sciezka

My nie będziemy musieli odbywać dalekiej podróży i przemierzać setek kilometrów w poszukiwaniu naszego wymarzonego koloru. Proste substancje barwiące znajdziemy w najbliższym otoczeniu, czyli w kuchni lub ogródku. Wspólnie z dziećmi możemy poszukać naturalnych barwników ukrytych w codziennie używanych produktach (np. podczas gotowania).

Kolor czerwony schował się w buraczkach, kolory słońca znajdziemy w kurkumie i skórce pomarańczy, a niebieski w owocach czarnego bzu, jeżynach, jagodach, kwiatach różowej malwy czy owocach czarnej porzeczki. Poszukiwanie kolejnych kolorów i wydobywanie ich może stać się początkiem wspólnej artystycznej przygody.

Kolory natury

Tyle teorii, a teraz czas na uwielbianą przez dzieci praktykę. Co powiecie na malowanie na mleku albo mlecznymi farbami? Przygotujcie mleko, im tłustsze tym lepsze, farby plakatowe rozcieńczone lekko wodą, barwniki spożywcze w płynie i kolorowy tusz. Potrzebny też będzie płaski pojemnik lub duża miska, w której umieścimy naszą taflę malarską. Przyda się również  kartka papieru, na której będziemy mogli odbić nasze obrazki.

Mleczna kolorowanka

Naszym spoiwem będzie oczywiście mleko - możemy użyć słodzonego mleka skondensowanego lub mleka w proszku, które rozpuścimy w niewielkiej ilości ciepłej wody. Nośnikami koloru będą natomiast barwniki spożywcze (jeśli chcemy, by farba była jadalna), farba (plakatowa lub temperowa) albo tusz.

Łączymy wybrane składniki i mamy farbę, z pomocą której możemy tworzyć różne obrazy i obrazki.

Paw

Ciecz nienewtonowska

Maluchy oszaleją na punkcie kolorowej cieczy nienewtonowskiej. Jej zrobienie jest banalnie proste, nie wymaga chemicznych składników i dziwnych przedmiotów. Do jej przygotowania potrzebujemy: 150 gram mąki ziemniaczanej, wody w temperaturze pokojowej, łyżki, barwników i miseczek, w których zrobimy różne wersje kolorystyczne.

Nie ma tu idealnych proporcji. Wodę dodajemy małymi porcjami do momentu, gdy masa stanie się jednolita (lecz jeszcze nie płynna). Powinna być nieco twardsza od ciastoliny, a jednocześnie tworzyć gładką, lustrzaną powierzchnię. Kiedy zaczniemy ją skrobać, powstają wiórki, które po chwili zmieniają się w płyn. Teraz czas na dodanie barwników, dzięki którym nasza masa stanie się narzędziem malarskim.

Igraszki z cieczą

Kiedy wszystkie kolory, o których pomyśleliśmy, mamy już gotowe, czas zacząć malowanie. Niewielkie ilości masy wykładamy na tackę, talerz lub do innego pojemnika. Następnie bierzemy patyczek, łyżeczkę albo coś, czym możemy na powierzchni zrobić wzorki. A teraz najlepsze! Przykładamy do tej ferii kolorowych plam kartkę papieru i lekko ją dociskamy. Raz, dwa, trzy! Po jej podniesieniu przed oczami mamy fantazyjne, wielobarwne esy-floresy i inne kształty, które rysowaliśmy wcześniej na powierzchni.

Kolorowe szaleństwo (które w głowie Newtona się nie mieści)

Zapraszamy do eksperymentowania!

Monika Kawecka, Dział Edukacji Muzeum Łazienki Królewskie